niedziela, 3 lutego 2013

wake Me up ....



Tak wiem że znowu powracam do tematu budzenia o koszmarnych porach nocno-porannych .
Jednak ostatnimi dniami zdarzyło się coś po raz pierwszy.
 Penny mnie obudziła, ona nigdy czegoś takiego nie robi.
To Sheldon jest namolnym budzicielem, ona siedzi grzecznie w boku i tylko obserwuje.
Jednak w ten weekend było inaczej.
Penny mnie obudzila ale nie żaby ja nakarmić tylko aby ja głaskać i kiziać :-)
Bardzo to miłe było. Teraz wiem że jeden kot traktuje mnie jako dostarczyciela pokarmu , drugi natomiast niewolnika to głaskania.
A i najważniejsze, jak mam kaca koty są przecudowne jak nie one się zachowują. Nie budzą tak wcześnie i zawsze w tedy śpią na mnie, nie odstępują na krok.



1 komentarz:

Spinka pisze...

A Ty myślisz, że co? Personel jest do obsługi kotów a nie do spania :P