Mój najukochańszy dzień w roku.
Uwielbiam pączka.
Co prawda celebruje ja nawet kilka razy w miesiącu ale na ta datę w kalendarzu zawsze czekam z utęsknieniem.
Moje dzisiejsze obchody zaczęły się niestety drogą przez mękę do jednej z krakowskich piekarni.
Było już tak pięknie, a BIAŁE ZŁO postanowiło powrócić akurat dzisiaj...:-/
Ale ok, przedarłam się do sklepu zakupiłam pączki i szczęśliwie wróciłam do domu zasiadłam w fotelu i zaczęłam je pożerać.
Koty oczywiście skumały szybko że to coś dobrego. Jak się później nad tym zaczęłam zastanawiać to jadły dzisiaj swojego pączka w życiu.
Penny nawet dostała nowa ksywkę " Donacik'
miłego święta Paczka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz