wtorek, 19 marca 2013

I długo nas nie było...

I długo nas nie było...
to nie znaczy ze koty w magiczny sposób znormalniały lub co gorsza umarły :-/
Przyczyna jest bardzo trywialna, nowa praca która pożera wszelaki czas, ale dzięki niej mogę lepiej poznawać codzienność moich Kocianów.
Dlaczego, bo teraz pracuje w domu i znacznie więcej spędzamy czasu razem.
No nie powiem że  odrobinę lub więcej niż odrobinę mnie to przeraża a zwłaszcza to do czego moje koty są zdolne.
Przyznam że nie do końca była świadoma pewnych faktów.
Dlatego rozpoczynamy kolejny etap na blogu "kocia codzienność" :-)
Po pierwsze Penny jest zołzą oczywiście dla Shelka.

Ten fakt najlepiej uzewnętrznia się jak Pennula dorwie zabawkę, nie daj bóg ulubiona myszkę Shelka, zaczyna się dramat.
On się chce z na bawić, a ona zaczyna na niego 'warczeć" o ile u kotów można to tak nazwać.
Z rozwojem akcji zaczyna się zachowywać jak Gollum z Władcy pierścieni 'My precious"  z tym przerażającym wyrazem mordki i warkiem.
Oczywiście Shelek się jej boi i tylko siada w bezpiecznej odległości żeby mu nic nie zrobiła i patrzy.
To tyle na temat kota- modliszki :-)



Brak komentarzy: