poniedziałek, 8 lipca 2013

spasiony Sheldon

W związku z niedawną wizytą w gabinecie weterynaryjnym spowodowaną sterylizacją mojej kotki, Sheldon także został zabrany na przegląd.
 Okazało się że mój spaślak waży prawie 5 kilo. Trochę mnie to przeraziło, ale także zaczęłam zwracać uwagę na jego rytm dnia.
Niestety to co zobaczyłam jest jeszcze gorsze.
Sheldon stał się tak naprawdę chodzącym żołądkiem.

Ciągle jest głodny, ciągle żebra przy miskach o jedzenie, a jeśli tego nie robi to na pewni zaraz zacznie.
Oczywiście po mino karmy dla kastratów która dostaje codzienne :-),
niestety Penny też się udzieliło w ostatnich dniach. 
Więc teraz prześladuje mnie dwógłowa hyrda domagająca się jedzenia.


Brak komentarzy: